Witam na mojej stronie internetowej. Powyżej w menu znajdziesz informacje o moich zainteresowaniach. Dowiesz się co lubię robić, jakiej muzyki słucham i jakie książki czytam i tak dalej. Po stronie prawej znajdują się opisy moich wycieczek krótkich i długich. Niektóre strony są w przygotowaniu. Zapraszam.

Licznik odwiedzin




poniedziałek, 5 marca 2012

2002 MAZURY

Wyprawa rowerowa

JEZ. KALWA W PASYMIU
Była to trzydniowa wyprawa, nie planowana na ten czas, gdyż zamierzaliśmy wtedy udać się w inną stronę. Około godziny jedenastej ruszyliśmy w kierunku Klebarka Wielkiego. Na odcinku Purda – Rudziska Pasymskie piaszczyste drogi, brak oznakowania i mnóstwo leśnych skrzyżowań doprowadziły do sytuacji, że zgubiliśmy się. W Pasymiu nad jeziorem Kalwa zjedliśmy obiad.


W Dźwierzutach, po obejrzeniu dwóch kościołów, chcieliśmy odwiedzić nasze znajome ze studiów, ale nikogo nie udało nam się spotkać. Nocleg spędziliśmy we wsi Orżyny, w lesie nad jeziorem.
Dnia następnego dotarliśmy do rzeki Krutyni, jednego z najatrakcyjniejszych szlaków kajakowych w Polsce. Trzymając się szlaku przejechaliśmy polno – leśnymi drogami obok jezior Zyzdrój Wielki i Zyzdrój Mały do Spychowa, dalej obok jeziora Zdrużno do miejscowości Zgon. W rezerwacie „Królewska Sosna” oglądaliśmy trzy ciekawe pomniki przyrody. Na wyspach jeziora Mokrego we wczesnym średniowieczu prawdopodobnie istniały osady Galindów.

CERKIEW STAROWIERÓW W WOJNOWIE
W Wojnowie spotkaliśmy się z „arcysympatycznym” jak piszą przewodniki turystyczne, a jednocześnie „arcynieuprzejmym”, jak pokazało życie, opiekunem molenny, świątyni starowierców.


KLON - ZABYTKOWA WIEŚ KURPIOWSKA
Przejeżdżając przez Ruciane Nida, chcieliśmy dotrzeć do Prania, leśniczówki – muzeum poety Indelfonsa Gałczyńskiego. Niestety było już zamknięte. Namiot rozbiliśmy na wysokim brzegu jeziora Nidzkiego przed wsią Karwica.









Trzeciego dnia wracaliśmy przez Rozogi, Klon, gdzie mieszkają „Ewki”, a który jest zabytkową wsią mazurską, następnie przez Wielbark, Jedwabno, Zgniłocha, aż do Olsztyna. W okolicach jeziora Kielarskiego przypadkowo spotkaliśmy Ewę, Bożenę i Tomka, z którymi razem dojechaliśmy do miasta.



JEZ. NIDZKIE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz