Dnia…..
ja, Zenek i Elwira wyruszyliśmy na kilkudniową, samochodową wycieczkę na
Kaszuby. Spakowaliśmy sprzęt biwakowy i w drogę. Zanim dotarliśmy na Kaszuby po
drodze zwiedziliśmy kilka interesujących miejsc.
Dzień 1.
Jazda w kierunku na Iławę. We wsi Kamionka nad jeziorem Silm odwiedziliśmy ośrodek szkoleniowy dla kapitanów statków transportowych. Z reguły nie wpuszczają turystów, ale dla nas zrobili wyjątek. W ośrodku można zobaczyć miniatury tankowców, dzięki którym kapitanowie niemal z całego świata uczą się manewrować prawdziwymi tankowcami.
Ośrodek Szkolenia Kapitanów w Kamionce koło Iławy |
Zamek w Szymbarku |
Kilka kilometrów za Kamionką leżą ruiny zamku Szymbark zbudowanego przez kapitułę pomezańską. Udało nam się przypadkowo wejść na teren zamku, gdyż na co dzień jest niedostępny. W zasadzie nie ma co zwiedzać, żadnych muzeów czy wnętrz, ale warto przyjechać jeśli się jest w pobliżu. Ruina prezentuje się całkiem interesująco.
W Suszu przebywamy dosyć krótko. Zaglądamy do zamkniętego
kościoła, przechodzimy obok ruin murów miejskich, podziwiamy park nad jez.
Suskim., a w nim armaty przywiezione z Kamieńca,
który jest następnym celem naszej podróży. Pałac w Kamieńcu ze względu na swoją architektoniczną urodę, przepych, bogaty
wystrój wnętrz oraz otaczające pałac
wspaniałe ogrody i park, był znany jako Pruski Wersal. Odwiedzany był
między innymi przez królów pruskich i Napoleona. Obecnie znajduje się w ruinie.
W Dzierzgoniu nie zwiedzaliśmy długo. Weszliśmy do kościoła
i do ruin zamku krzyżackiego znajdujących się na wzgórzu. Miejsce o interesującej historii, jednak kompletnie zniszczone. Zachowały się jedynie
fundamenty zamku.
Jeziorno to miejsce mojego zamieszkania z czasów dzieciństwa
gdy miałem 2-4 lata. Tutaj chodzimy po
sypiących się ruinach XIX wiecznego dworu. Próbuję także odnaleźć dom w którym
mieszkałem, ale chyba już nie istnieje.
W Waplewie Wielkim kilka chwil
poświęciliśmy na zwiedzanie dworku angielskiego wraz z parkiem.
Przeprawa promowa przez Wisłę do Gniewu. |
Przeprawa promowa przez Wisłę do Gniewu. Ciekawostką jest, że prom nie posiada żadnego napędu za wyjątkiem prądu rzeki. Pokonuje Wisłę dzięki sile prądu wody oraz prowadzeniu na linie przeprowadzonej w poprzek rzeki. Na obu swoich końcach prom posiada prowadzenia dla liny. Poprzez odpowiednie ustawienie promu względem prądu rzeki zostaje uzyskana siła przeprawiająca go na lewy lub prawy brzeg.
W Gniewie byłem już wcześniej. Miasteczko jest całkiem interesujące z górującym nad miastem zamkiem krzyżackim.Odbywamy ponad pólgodzinny spacer uliczkami Starego Miasta. O godz.19 jesteśmy w Pelplinie. Katedry nie zwiedzamy szczegółowo, bo jest koncert organowy. Byliśmy już tutaj wcześniej.
Nocleg próbujemy szukać na dziko. Lekko błądzimy nad jeziorem w lesie w poszukiwaniu dobrego miejsca pod namiot. Jest późno. Robi się ciemno. Zdesperowani udajemy się do leśniczego. Ten odsyła nas w całkiem inny rejon. Pod wsią Boroszewo udaje się nam dogadać z przypadkowo spotkanym, nieco zdziwionym rolnikiem. Wpuszcza nas na swoje pole. Głęboka trawa. Rozbijamy się przy światłach samochodu i latarkach. Zenek i Elwira mają problem z rozbiciem namiotu. Mały szczeniak należący do gospodarza zjada całość wędlin i kiełbas jaką posiadali. Ja z gospodarzem przez ponad poł godziny siedząc na pieńkach rozmawiamy o sprawach gospodarskich i tym podobnych. Około 23.00 kładziemy się spać.
Dzień 2.
Pomnik w Lasach Szpęgawskich |
Ciekawostką jest to, że w okolicach kręcono sceny do filmu „Krzyżacy” Aleksandra Forda. Niedaleko grobów znajduje się jezioro nad brzegiem którego w 1960 wybudowano dla potrzeb filmu gród drewniany Spychów, w którym rezydował Jurand. Do dziś widoczne są pale wbite w dno jeziora, na których wznosiła się ta budowla. W niewielkiej odległości od jeziora znajduje się olbrzymia śródleśna łąka na której kręcone były sceny do filmu "Krzyżacy". Na łące tej stała chata symbolizująca Bogdaniec (rodzinną miejscowość Zbyszka). Natomiast ok. 3 km na południowy wschód od jeziora, w okolicach wsi Rywałd kręcono sceny bitwy Grunwaldzkiej.
Spacerujemy w Starogardzie Gdańskim, stolicy regionu zwanego Kociewiem. Eklektyczny pałac Wiecherta, rynek Starego Miasta, kościoły. W muzeum regionalnym Zenek nawiązuje rozmowę z miejscowym przewodnikiem o historiach regionalnych, również Warmii i Mazur.
Z owieczkami w grodzisku Owidz |
W Zblewie odwiedzamy kościół w którym wywieszona jest tablica upamiętniająca ks. Profesora Borzyszkowskiego, założyciela oraz wykładowcę w Instytucie Kultury Chrześcijańskiej w Olsztynie, a którego ja byłem studentem.
Do zamku Kiszewskiego, a raczej jego ruin, nie wchodzimy, bo zamek jest w prywatnych rękach i żądają wysoką cenę za wejście do niego, ale podziwiamy go z zewnątrz.
Zachód słońca nad jez. Wdzydze |
Wieczorem chodzimy nad brzegiem jeziora Wdzydzkiego leżącego już na terenie Kaszub. Noc spędzamy na leśnym polu namiotowym. Jest tutaj kilka namiotów, przyczep i domków campingowych.
Dzień 3.
Zwiedzanie rozpoczynamy od najstarszego w Polsce skansenu kaszubskiego we Wdzydzach Kiszewskich. Około trzy godziny zwiedzania. W muzeum można zobaczyć drewniane chałupy, chaty z podcieniami, dwory, szkołę, kuźnię, wiatraki, budynki gospodarcze, warsztaty rzemieślnicze z Kaszub i Kociewa.Są one przykładem wiejskiego budownictwa z XVII-XX wieku.
W naturalnym otoczeniu wielu gospodarstw znajdują się szopki, stajnie, płoty, studnie i poidła. We wnętrzach zaciekawiają dawne sprzęty, które działają do dziś, a także ludowe stroje, kaszubskie książki, dziecięce zabawki.
Zwiedzanie rozpoczynamy od najstarszego w Polsce skansenu kaszubskiego we Wdzydzach Kiszewskich. Około trzy godziny zwiedzania. W muzeum można zobaczyć drewniane chałupy, chaty z podcieniami, dwory, szkołę, kuźnię, wiatraki, budynki gospodarcze, warsztaty rzemieślnicze z Kaszub i Kociewa.Są one przykładem wiejskiego budownictwa z XVII-XX wieku.
W naturalnym otoczeniu wielu gospodarstw znajdują się szopki, stajnie, płoty, studnie i poidła. We wnętrzach zaciekawiają dawne sprzęty, które działają do dziś, a także ludowe stroje, kaszubskie książki, dziecięce zabawki.
W zabytkowym kościele odprawiane są nabożeństwa i udzielane śluby. Muzeum organizuje pokazy sztuki ludowej i imprezy folklorystyczne.
W Kościerzynie zaglądamy do Sanktuarium Matki Bożej Kościerskiej Królowej Rodzin. W świątyni znajduje się obraz Matki Boskiej Kościerskiej, będący kopią obrazu znajdującego się w bazylice Santa Maria Maggiore w Rzymie. Odwiedzamy także trzy muzea: regionalne, akordeonów i kolejnictwa. Te ostatnie moim zdaniem prezentuje się najciekawiej.
To właśnie tu zatrzymał się czas dla
najlepszych tradycji polskiego
kolejnictwa.
Muzeum kolejnictwa. |
W tym historycznym miejscu, powracają wspomnienia z niezwykłych i bogatych dziejów dróg żelaznych w Polsce. Zwiedzanie kolejowej ekspozycji w Kościerzynie daje możliwość bezpośredniego spotkania z fascynującą techniką minionych lat. Zwiedzić można halę na cztery parowozy, sale wystawowe i ekspozycje dawnych lokomotyw, wagonów, urządzeń torowych na wolnym powietrzu. W pomieszczeniach muzeum odnaleźć można niespotykane już narzędzia, maszyny, elementy starych mechanizmów, uzupełnione zbiorami dokumentów, pamiątek i modeli.
W miejscowości Szymbark planowaliśmy odwiedzić kolejny skansen jednak bilety są zbyt drogie i pogorszyła się pogoda, więc odpuszczamy sobie. Ze względu na ulewny deszcz odpada także wejście na Wieżycę, najwyższe wzniesienie polskich pojezierzy oraz całego Niżu Polskiego.
Problem z noclegiem. Próbujemy w leśniczówce i…udaje się.
Leśniczy zgadza się na rozbicie namiotów na przyległym do leśniczówki terenie
oraz zaprasza nas na obiad do domu. Ja dzisiaj nie korzystam z namiotu, śpię na
drewnianym stole pod częściowo otwartym zadaszeniem służącym miejscowym do organizacji
pikników i lokalnych imprez.
Dzień 4.
Kartuzy. Tutaj odwiedzamy tylko klasztor Kartuzów.
Interesująca historia i wyposażenie. Warto zajrzeć.
Anioł śmierci z kosą - wahadło zegara. |
Krótka jazda i dojeżdżamy do Sianowa. Znajduje się tutaj Sanktuarium Królowej Kaszub. Obiektem kultu jest Maryja z Dzieciątkiem w postaci niewielkiej gotyckiej figurki, wykonanej z drewna lipowego, która od średniowiecza przyjmuje hołd od ludu kaszubskiego. Legenda mówi, że znaleziono ją otoczoną niebiańskim blaskiem w paprociowym krzaku. Zaniesiono ją do kaplicy krzyżackiej w Mirachowie, jednak trzykrotnie wracała w cudowny sposób do Sianowa, gdzie odczytano to za znak Boży i pobudowano jej świątynię. Źródła mówią o wielu cudach i łaskach otrzymanych na tym miejscu. Sama figurka dwukrotnie cudownie ocalała z pożarów sianowskiej świątyni. W milenijnym roku 1966, mocą dekretu papieża Pawła VI, Pani Sianowska została ukoronowana papieskimi koronami.
Matka Boska Sianowska, Królowa Kaszub |
Maryja Sianowska jest patronką szczególnie młodzieży przedślubnej. Co roku przybywają tu absolwenci szkół podstawowych, gimnazjów i szkół średnich z całych Kaszub. Na dwa odpusty Matki Bożej Szkaplerznej i Siewnej przybywa wielu wiernych i ponieważ ryglowy kościółek nie mieścił coraz liczniejszych pielgrzymów, na pobliskich błoniach kościelnych pobudowano kaplicę, architektonicznie nawiązującą do kościoła. Sanktuarium w miesiącach letnich przyjmuje wiele grup oazowych i rekolekcyjnych. Sianowscy parafianie co środę przybywają na uroczystą nowennę ku czci Matki Boskiej Sianowskiej.
W pobliskim Chmielnie zaliczanych do najstarszych ośrodków
garncarskich na Pomorzu odwiedzamy słynny warsztat garncarski rodziny Neclów.
Ich wyroby ceramiczne były znane już w latach 30. XX Działalność Neclów doceniają
etnografowie i naukowcy zajmujący się kulturami regionalnymi. Ceramika Neclów
jest wyjątkowa poprzez odpowiednie formowanie masy plastycznej, różnorodność
kształtów, zastosowaną kolorystykę i unikatowe kompozycje wzorów. Obecnie już dziesiąte pokolenie rodziny zajmuje się
wytwarzaniem naczyń glinianych. Z inicjatywy Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w
warsztacie Neclów utworzono w 1993 roku Muzeum Ceramiki Kaszubskiej.
Odwiedzający mogą zapoznać się ze stałą wystawą przedstawiającą historią
rodziny, dyplomy i nagrody oraz ceramiką wykonaną przez trzy pokolenia
garncarzy. Szczególną atrakcją jest możliwość zapoznania się z pracą garncarza
na żywo i samemu spróbowanie sztuki lepienia garnków. Obejrzeć można naczynia
dopiero ulepione i pozostawione do suszenia, piec do wypalania naczyń, a na
koniec w sklepiku można zakupić oryginalne naczynia i pamiątki.
Pomnik na Złotej Górze. |
Węsiory, kamienne kręgi - o tym miejscu wiele osób mówi "polskie Stonehenge". I choć kamienny kompleks w Węsiorach nie jest ani tak znany, ani tak okazały, jak jego celtycki odpowiednik niewątpliwie robi wrażenie. Jego pochodzenie do końca nie jest zbadane, aczkolwiek przyjmuje się że ma związek z wędrówkami skandynawskich Gotów w pierwszych wiekach naszej ery.
Węsiory - kamienne kręgi, czyli polskie Stonehenge |
Kamień z tzw. "Kaszubskimi nutami" - Sierakowice |
Lębork, kolejne kamienne kręgi w parku, Stare miasto …….
Smołdzino, nocleg w namiotach na terenie szkoły. Burza i ulewny deszcz w nocy.
Dzień 5.
Wspinamy się na górę Rowokół (115 m.n.p.m)– to wzgórze morenowe wznoszące się nad jeziorem Gardno tuż obok miejscowości Smołdzino. W przeszłości była miejscem kultu pogańskich Pomorzan. Góra jest dobrze widoczne od strony lądu i morza Od zawsze była punktem orientacyjnym dla żeglarzy i wędrowców. Kiedyś gdy na jej szczycie palono święty ogień, w nocy drogę wskazywał płomień, zaś w dzień dym. W czasach chrześcijańskich znajdowała się tu kaplica poświęcona Św. Mikołajowi, patronowi żeglarzy, rybaków i korsarzy.
Jazda do miejscowości Czołpino. Jednak za duże opłaty za
wstęp, rezygnujemy.
W drodze na Hel odwiedzamy klasztor w Żarnowcu oraz
zatrzymujemy się w innych punktach.
Najdalej wysunięty na północ punkt Polski |
Dzień 6.
Dzień rozpoczynamy od zwiedzania bunkrów i stanowisk bojowych z okresu II wojny światowej. Potrzebujemy latarki, by co nieco zobaczyć. Blisko godzinę chodzimy po ścieżkach leśnych zaglądając, wspinając się na różne umocnienia, bunkry załogi, stanowiska artyleryjskie itp.
Wyjeżdżając z Helu odwiedzamy założone w 2006 roku Muzeum Obrony Wybrzeża. Interesujące miejsce nie tylko dla miłośników historii.
Wejście do Muzeum Obrony Wybrzeża - Hel |
Zenek przy jednym z bunkrów, Jastarnia. |
W Plaża w Jastarnii, silny wiatr, liczni skiterzy. W Swarzewie znajduje się znane sanktuarium Matki Bożej Królowej Polskiego Morza. W kościele z XIX wieku, trzecim z kolei w tym miejscu, czczona jest pochodząca z XV wieku cudowna figura Matki Boskiej Królowej Polskiego Morza, zwana Opiekunką Rybaków. Według legendy przypłynęła ona morzem z rozbitego statku, z którego uratowali się żeglarze. W kościele znajduje się również obraz - mapa z 1684 roku, przedstawiający Zatokę Pucką oraz kościoły w Helu, Pucku i Swarzewie. Niedaleko kościoła znajduje się kapliczka zbudowana przez rybaków w 1775 roku na planie koła. Według legendy stoi ona w miejscu, gdzie jest studzienka, przy której objawiła się cudowna figurka. W środku kaplicy znajduje się studzienka, a także tablica z opisem historii figurki.
Odpusty odbywające się w Swarzewie w pierwszą niedzielę po
16 lipca i 8 września uważane są za jedne z najważniejszych na Kaszubach, zaś
sama miejscowość została nazwana "Kaszubską Częstochową".
W Pucku kościół i miejsce zaślubin Polski z morzem.
Gdańsk Oliwa, potem Stare Miasto. Jestem tutaj po raz kolejny. Zbliża się wieczór, udaje nam przejść się po ulicach Starego Miasta. Długi Targ, Kościół Mariacki, pomniki Neptuna, Świętopełka i Heweliusza.
Gdańsk - Neptun |
Zamiast na Elbląg przez pomyłkę wjeżdżamy na drogę do Pruszcza Gdańskiego. Liczne przebudowy dróg. Nie ma możliwości zawrócenia, więc robimy więcej kilometrów. Kilka razy pytamy o drogę na Tczew i Malbork. Jest noc. Do Olsztyna wracamy przed pierwszą w nocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz